Dawna Fabryka Win i Miodów Pitnych "Warsowin" (Warszawa)

 opuszczone miejsce, warstwa historyczna

 Dodaj zdjęcie

Źródło opisu: FB Warszawa, której kiedyś nie będzie www.facebook.com/Warszawatraciurok/posts/14560007811684...

Fabryka Win i Miodów Pitnych "Warsowin" jest całkiem dobrze ukryta, gdzieś pomiędzy ogródkami działkowymi a torami kolejowymi. Raczej nikt nie szuka tego w gąszczu zieleni, a z drugiej strony nasypu kolejowego widać tylko ekrany wygłuszające i korony drzew. Wiążę się z tym miejscem kawał zarówno przedwojennej jak i powojennej historii stołecznego przemysłu, który w obecnych czasach praktycznie zanikł. Zakłady ustępują biurowcom, a mniejsze wytwórnie padają pod napierającymi koparkami. Tutaj, przy ul. 1 Sierpnia produkowało się hektolitry napojów wyskokowych na rynek krajowy, ale i pod koniec lat 60 tych XX wieku również na rynek zagraniczny. Eksportowano nasze trunki nawet do dalekiej Australii czy USA. Ba! Mało tego, nawet Japończycy byli skłonni zrezygnować na chwilę ze swojego sake, aby skosztować produkowanych w Warszawie napitków. To właśnie "Warsowin" miał jedne z największych piwnic do przechowywania alkoholu w Europie. Dzięki rosnącej popularności i jakości produktów "Warsowin" rozbudowywał swoje fabryki, czego efektem było powstanie nowoczesnej rozlewni win na warszawskiej Woli - przy ul. Żelaznej 59. Poza winami i miodem pitnym, w skład zespołu fabryk w różnych częściach miasta wchodziły również: octownia, musztardownia i aż 7 wytwórni napojów gazowanych. Wszystko ładnie, pięknie, tylko co dalej? Teren zaniedbany, cicho, głucho i smutno...
Trochę blisko torów, ale teraz to już chyba nie ma żadnych wytycznych co do budowania nowych osiedli - tu z widokiem na węzeł Salomea, tam 10 metrów od torowiska, gdzie indziej osiedle wśród betoniarni i żwirowni... Warszawa rządzi się swoimi prawami i planami zagospodarowania, więc tylko czekać aż wjedzie tutaj ciężki sprzęt...