Byłe koszary Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych MSW-Raducz

Poland / Lydzkie / Rawa Mazowiecka /
 obiekt wojskowy  Dodaj kategorię
 Dodaj zdjęcie

Garnizon z Poligonem NJW MSW, były poligonowy carski, obóz wojskowy. Po wojnie zajął go resort MBP, potem MSW-KBW. Stacjonował tutaj 8 batalion zmotoryzowany KBW-Ziemi Łowickiej. W 1983 roku na 500 ha ziemi utworzono poligon Wojsk Nadwiślańskich. Powołano ośrodek szkolenia podstawowego poborowych dla NJW i MO. Obecnie ośrodek szkoleniowy Biura Ochrony Rządu.
Miasta w pobliżu:
Współrzędne:   51°52'4"N   20°18'21"E

Komentarze

  • Byłam tam na poligonie, kończąc szkołę podoficerska w 1977 r,, ale żeby było ciekawiej, dziadek mój stacjonował w tych samych barakach idąc z Łodzi na Warszawę razem z jego 31 pułkiem Strzelców Kaniowskich w okresie przewrotu majowego w 1926 r.
  • Byłem tam na unitarce, pobór 1995-1997. Wierzcie mi, naprawdę było ciężko a cieniasem raczej nie jestem.
  • Unitarka JW 1914 październik 1969
  • byłem tam na unitarce w 1994 ;) trochę w du... dostałem
  • byłem tam na unitarce do Przysiegi 1990 15grudnia pózniej służba w Warszawa JW1159
  • Unitarka JW 1914 październik 1969
  • tez bylem 1995-1997 r.
  • Unitarka 1968
  • dowodził kmp por wilczyński
  • stare czasy unitarka 1992 jesien
  • zima 1996 unitarka dow. por. mroczek
  • Rocznik 1983-85 - zakończenie szkółki SPiMS. Najfajniejsza była "gąbka", czyli trzęsawisko po którym trzeba było się czołgać. Strzelanie, rzut granatem itp. Dało się przeżyć.
  • Unitarka 84 od Lipca~jakoś do Jesieni.
  • Lata 1984-1986, unitarka SPiMS, zaloga, szkolenie ZOMO, d-ca plk Wichrowski, szef sztabu mjr/pplk Estkowski, polityczny kpt Grabowski, oraz por Stanek, kpt misaczek
  • wiosna 81-83 to naprawde stare czasy
  • Bodajże przedostatni pobór Jesień 2001 03.10.2001- grudnia 2001 5 kompania,potem Warszawa kompania honorowa.
  • Wiosna 1978- unitarka/szkółka,kpt.Woś. Pozdrawiam Janusz Radomski
  • byłe tam lat 1975 kwiecien do 1977 kwiecien
  • byłem kucharzem z markiem z czestochowy kierowca z bydgoszczy
  • Wiosna 79(unitarka),dowódcą mojej kompanii był por.Bojanowicz.
  • pobor zima 96.z panujacym porucznikiem Kotasem
  • spędziłem tam 18 miechów jesień 93-95
  • Byłem tu wiosna/na unitarce/ pobór 1974 - 1976
  • Byłem tu na unitarce pobór 1975 - 1977 wiosna
  • siemasz kumple
  • mój dowódca Jaroch
  • Unitarka wiosna 79,potem Rybaki.
  • byłem tutaj jesień 87
  • tez byłem kwiecien 1975 puzniej byłem kucharzem raducz
  • kto to pisał ja tez byłem z markiem zdajesie ze miał na nazwisko drórzdz kierowca grzesiek djakowski z bydgoszczy
  • Tomek. miałe przyjemność też zwiedzić to miejsce jesień 1988
  • bylem tam kwiecien 1974 -pazdziernik 1974 konczylismy budowe strzelnicy Zdzislaw
  • byłem tam 91 rok-jesień-po raduczu warszawa 2610.ewka
  • hm Panowie unitarka 1982- cywil 1984 - piekne czasy..
  • Też tam byłem z tego poboru. Kompania przedszkolna. Barak pierwszy z lewej od strony wsi Raducz.(stojąc tyłem do placu alamowego).
  • bylem tam unitaria 1992 zlota jesien Goral
  • JESIEN94-96 PRZEŁOZONY PODPORUCZNIK KOTAS TO BYLY CZASY
  • Pobór wiosna 94. Byłem tam po przysiędze w Katowicach do początku grudnia. Bylem w kilku jednostkach NJW łącznie z Batalionem Ochrony Placówek Dyplomatycznych w Warszawie na Pod chorążych ale Raducz to było największe zakupie pod słońcem. Baraki z czasów carskich, rozpizdziel na kuchni - masakra!!! Ale ogólnie służbę w Wpjskach Nadwislanskich oceniam bardzo dobrze. Pozdrawiam wszystkich Nadwislanczyków.
  • A ja unitarka wiosna 71=73 potem Warszawa a po paru miesi ącach dobieranie zawodów budowlanychi i wyjazd do Starych Kiejkut budować obiekty
  • byłem tam jesień 94 krakowiak
  • Jesień 94-46 wysłani na poligon z Katowic, czasy piękne
  • Jan Porada-służyłem w JW1914 Warszawa ul Podchorążych 38 w latach wiosna 1971-73 proszę o kontakt kolegów żołnierzy z tych lat.Mój mail JOTPE51@interia.pl
  • Byłem tu unitarka jesień 1984 potem kierowca na kompani chemicznej w Warszawie. Na poligonie uprowadziliśmy samochód i pojechaliśmy do dziewczyny kolegi w Kobyłce. Pozdrawiam wtajemniczonych.
  • styczeń luty marzec 82,potem 1159
  • byłem kwiecień 1975 do kwiecień 1977 stołówka kucharz dwa miesiące w warszawie 1976 strajki w radomiu
  • jesien 94,pozniej 2610 warszawa
  • W jednostce (pobór wiosna 1969) byłem zaledwie cztery miesiące, w tym trzy spędziłem na unitarce w Raduczu. Za moją kwaterę uchodziła drewniana stajnia, w której niegdyś żołnierze trzymali konie. Wszystkie budynki były pokryte strzechą. Za źródło wody, do higieny osobistej, służył strumyk brudnej wody. Poranne i wieczorowe mycie ciała trwało na czas, jednak nie dłużej niż 30 sekund. Dowódcą plutonu był nijaki por. Estkowski, wyjątkowa komunistyczna szuja po legnickiej Oficerskiej Szkole Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego im. Marcelego Nowotki (powiedział o tym przed frontem kompani). Chwalił się również, że w 1968 roku pałował protestująch warszawskich studentów. Z uśmiechem i satysfakcją na twarzy powiedział, że pewnej studence tak silno przyłożył pałkę, że z bólu upadła na kolana, po czym się zsikała. Po latach widziałem go w telewizorze przed Belwederem z szablą wojskową, podczas wizyty Nixona w Polsce. Powiedziałem, że był szubrawcem, a to dlatego między innymi, że mścił się na mnie za to, iż kiedyś powiedziałem mu - na zadane przez niego pytanie - że jestem praktykującym katolikiem. Sądzę, że z tego powodu oraz z faktu, iż udało mi się zrobić wrażenie osoby nierozgarniętej na wojskowym psychologu, co zrobiłem nieprzypadkowo, zostałem skierowany do innej jednostki wojskowej, w której od pierwszego dnia byłem normalnie traktowany. Już po tygodniu w nowej jednostce dostałem 36 godzinną przepustkę, która pozwoliła mi odwiedzić rodziców. Wracając do jednostki 1914 z całą pewnością mogę powiedzieć, że panował w niej wyjątkowo podły, niegodziwy i nikczemny dryl moczarowski, między innymi nastawiony wrogo wobec żołnierzy inaczej myślących. Czas pobytu w Nadwiślańskiej wspominam źle, przykro, smutno i niewesoło.
  • W uzupełnieniu poprzedniego wpisu chcę przynajmniej w trzech aspektach dodać krótką charakterystykę por. Estkowskiego, która wbiła mi się w pamięć. Pierwszą wyodrębnioną cechą jest wygląd zewnętrzny - tępy i gburowaty, z karkiem bawołu, nosem tłustym i lśniącym, o nieco kocim, a nieco psim wyglądzie, z mordką królika, uszami osła, nosem kozła, z mrocznym i lodowatym spojrzeniem. Drugą w sferze światopoglądu - przednia straż komunistycznej rzeczywistości, zawsze w pierwszej linii frontu byłych realiów. Trzecią w sferze charakteru –ludek kłótliwy, agresywny, mściwy i zacięty w uporze.
  • W Raduczu spotkałem kolegę z tej samej miejscowości co ja, który w JW 1914 był kierowcą. Dzięki niemu już na początku służby miałem pewien obraz rzeczywistości, w której się znalazłem. Dowiedziałem się od niego, że por. Estkowski ma ksywę Utrwalacz z uwagi na to, że aktywnie uczestniczył w utrwalaniu władzy ludowej. Kawał szui, mówił o nim. Wiele wie i wiele może. Zdania sklecić poprawnie nie potrafi, gulgocze, ale jest sprytny, cyniczny i bezwzględny. Ma swoje wtyczki w kompanii. Wie, kto za kim stoi i ma każdego na talerzu. Pokroi i pożre każdego, bez żadnego wyjątku. Nadymany balon. Próbuje udowodnić, że jest lwem, a w istocie jest hieną. O ile pamiętam na początku czerwca 1969 roku odbyły się wybory do Sejmu PRL połączone z wyborami do rad narodowych. Za nim się to jednak stało, pełną parą ruszyła machina propagandowa. Oczywiście prym w niej wiódł por. Estkowski. Do dziś pamiętam jego androny .„Jesteście na pierwszej linii frontu walki o socjalistyczną Ojczyznę. Taka będzie rzeczywistość, jaką między innymi my żołnierze stworzymy. I to na długie lata”. W przedzień wyborów dostaliśmy mundury wyjściowe. Następnego dnia cała kompania poszła do lokalu wyborczego na czele z transparentem „Głosujemy bez skreśleń”. Kolega z plutonu, nawiasem mówiąc członek PZPR , wszedł do kabiny wyborczej. Na ten widok cała komisja wpadła w osłupienie. Następnego dnia gorzko tego czynu pożałował. Był zastraszany groźbami. Pamiętam, że po każdej rozmowie z politrukiem był przerażony. To taki krótki fragment wspomnień.
  • Ja byłem z poboru jesień 1968r. Pamiętam , że Estkowskiego wszyscy nazywali Wroną ze względu na kraczący głos. W marszu krokiem defiladowym nie mógł wyprostować nóg i wyglądał jak paragraf.
  • Dwa lata służyłem w JW 1914 i Estkowskiego pamiętam doskonale jako dowódcę plutonu (na całe szczęście nie mojego). Z wyglądu powinien być pokazywany jako wzorcowa łamaga zaś z rozumu wzorzec durnia. Aż nie chce mi się wierzyć , że takie straszydło postawili na bramie Belwederu !!
  • Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, jak przebiegała weryfikacja do służby w tej jednostce. Na początku w domu rodzinnym pojawił się milicjant, który rozmawiał wyłącznie z rodzicami. Zadawał mnóstwo pytań. W zasadzie wszystko go interesowało, np. gdzie byli w czasie wojny, gdzie pracują i czy mają rodzinę oraz znajomych na Zachodzie. Ten ostatni punkt był najważniejszy, tak to odczuli. W klasie maturalnej zostałem wezwany do stawienia się przed obliczem wojskowej komisji poborowej, która mocą swojej decyzji odroczyła mnie ze służby wojskowej z uwagi na to, że jeszcze byłem uczniem. Po roku ponownie zostałem wezwany. W 1969 roku zamierzałem iść na studia, ale wojsko było szybsze. Udało mi się to zrealizować dopiero po zakończeniu służby wojskowej. Zawsze żałowałem, że nie poszedłem na politechnikę zaraz po maturze. W tym miejscu muszę się pochwalić moją rodziną. Jestem szczęśliwym małżonkiem. Poza tym mam trzy udane córki. Najstarsza jest na wysokim stanowisku w pewnej spółce notowanej na Giełdzie Papierów Wartościowych. Średnia, jako jedna z niewielu kobiet, była na misji pokojowej w Kosowie. Z kolei najmłodsza aktualnie jest na studiach podyplomowych w Tokio. Tak więc, po nie najlepszych dwóch latach dorosłego życia, osiągnąłem pewien sukces życiowy, a jest nim dla mnie moja udana i kochana rodzina.
  • Mieszkałem i nadal mieszkam w miejscowości, w której zakotwiczyła się przedwojenna mentalność, dystans do życia, obyczaje. Pamiętam czarodziejski klimat domu rodzinnego. Pamiętam też wydarzenia z 1956 i 1968 roku. W domu rodzinnym żartem i humorem odpychano komunistyczne zniewolenie. Mimo wszystko część ludzi dała się uwieść komunistycznej doktrynie. Na szczęście realny socjalizm był z biglem spychany na margines życia. Ja i mi podobni skutecznie odczytaliśmy znaki czasu. Nie daliśmy się uwieść prymitywizmowi i chamstwu oficjalnej propagandy. Mimo wszystko w zniewolonym społeczeństwie czułem się wolnym człowiekiem. Gdy znalazłem się JW 1914, spotkałem się z atakiem komunistycznych, kiczowatych bzdur, którym przewodził politruk i por. Estkowski. Między innymi dzięki domowemu środowisku miałem siłę na przeciwstawianie się nonsensom i paradoksom komunistycznej epoki, która, mnie młodemu żołnierzowi, była nachalnie serwowana. Tamto państwo polskie miało naturę dewiacyjną. Nie rozumiało swoich obywateli. Służyło duchowej pustce, obłudzie i fałszowi. Żyliśmy w państwie podłości i kłamstw. Budowano pomniki mordercom. Wmurowywano im tablice pamiątkowe, jako dowody chwały. Na szczęście mamy już za sobą minioną epokę. Oby nigdy nie wróciła. To mój ostatni wpis.
  • Heniek ! To nie miejsce na Twoje kombatanctwo z walki z tzw. komuną !
  • Byłem tam na unitarce,potem kurier poczty specjialnej MSW kąpamia 5 trzeciego batalionu
  • Ja też,wiosna 95,potem Góra Kalwaria i Linin
  • Linin było fajnie :)))
  • Idzi Miler Pobór 1969-71 jesień.Pozdrawiam wszystkich nadwiślańczyków, Byłem i w Raduczu na unitarce i na poligonie parę razy,resztę służby na Podhorążych w 2komp 4bat dowódca mjr Walczak,jak wtajemniczeni na pewno wiedzą była to kompania chonorowa.Ostatnie dwa miesiące służby byłem w Łańsku na wzmocnieniu. Mile wspominam pobyt w wojsku.Póżniej los znowu mnie rzucił do Raducza na miesiąc na szkolenie ale już w innym mundurze i też przymusowo.
  • gled- byłem tam wiosną 80, potem Warszawa Podchorążych 1 batalion 1 kompania 3 pluton 4 drużyna. Dowódca por.Syrek.
  • Byłem tam w 87-89 Pozdrawiam wszystkich falusiuf Kto był w raduczu może odezwać sie Na dariusz-okupski@wp.pl
  • Bylem w Raduczu JW 2501 w latach 1984-1986. Dowodca jednostkii byl plk Wichrowski, szefem sztabu mjr/pplk Estkowski ksywa Rekin, polityczny to kpt Grabowski, szef zywnosciowki por Jonkis, mundurowki por. Wassung. d-ca kompanii zabezpieczenia por Stanek. Po szkolce na Podchorazych bylismy oddelegowani - jak wtedy mowili - do szkolenia zomo. Mieszkalem juz w blokach, byly 3 takie bloki. Stara wartownia sluzyla jako biuro przepustek i odwiedzin glownie w soboty i niedziele. Nowa wartownia byla miedzy blokiem a laznia.
  • piszcie na moreno.baranowski@gmail.com
  • ja też służyłem jak jacek w tych samych latach , kadrowcem był kpt. zwierzyk , jestem z sandomierza .
  • Wiosna 95 potem Warszawa Podchorążych
  • Służyłem od wiosny 1977 do 1979 1 1 2 2 .Dowódcą batalionu był kpt Dąbrowski szef szt maj Jaroch ...Adam
  • Adam.. za moich czasów na 1 batalionie d-cą był mjr dypl Koładkiewicz a po nim mjr.Jaroszek , kpt Dąbrowski był z-cą d-cy batalionu ds. politycznych. Nosił przyciemniane okulary . Wiosna 1974/1976 1/2/1/1
  • Pozdrawiam
  • Pobór wiosna 89 JW 2102 na ul.Podchorazych Warszawa SamodzielnyBatalionOchronyRzadu kompania remontowa por.Wasiak
  • Było OK
  • Krótka charakterystyka Estkowskiego: 1. trupia, mięsista, tłusta morda, oczka małe, wąskie, straszne, podstępnie patrzące na świat, nieufne - można było w nich piekło zobaczyć, 2. ciężkie łapy. 3. potwór i upiór.
  • Pokaż wszystkie komentarze
Ten obiekt został ostatnio modyfikowany 8 lat temu